sobota, 27 września 2014

Warsztaty u Kasi Bellingham - 'Kwiaty cięte z ogrodu'.



          Kiedy pół roku temu, Kasia zaproponowała mi swoje warsztaty nie sądziłam, że to właśnie dzięki niej zacznę z powrotem doceniać kwiaty jednoroczne i dwuletnie. Kiedyś to od nich właśnie zaczęłam swoja ogródkową pasję.
I pomyśleć, ze do wyjazdu mogło nie dojść..
Niespodziewanie okazało się, że muszę jechać sama na Kaszuby i w dodatku dzień wcześniej samochód odmówił posłuszeństwa. Wizja samotnej podróży przez pół Polski nie budziła we mnie entuzjazmu.  Na szczęście są osoby, które zawsze pomogą. Pobudka o 4 rano i po 5 godzinach podróży byłam już w dobrze znanym ze zdjęć, kaszubskim ogrodzie.











 
 
          Słoneczny poranek zapowiadał piękny, ciepły i ostatni weekend lata, w sam raz na warsztaty o tematyce 'Kwiaty cięte z ogrodu'.  Kasia powitała nas pysznym ciastem i kawą. Potem przeszła do opowieści o przygotowaniu gleby, wysiewie i uprawie roślin, częścią praktyczną zajął sie Andrew - 'angielski':-) mąż Kasi. Przez chwilę mogłam powrócić wspomnieniami do czasów praktyk w Anglii z angielskim nauczycielem.  I chociaż tematy te są mi bardzo dobrze znane to z przyjemnością słuchałam. Gdyby studenci mieli takich wykładowców, na pewno frekwencja na wykładach byłaby większa..
          Przechadzając się pomiędzy grządkami i rabatami ogrodu w, którym pełno warzyw i kwiatów, słuchając Kasi i śpiewu ptaków, czas płyną wolniej i nim się obejrzałyśmy było już po południu. Przyszła pora obiadowa. Andrew przygotował pyszny obiad z warzyw, z własnego ogrodu, którego nie da się opisać kilkoma zdaniami bo jest wyjątkowy, piękny i tętniący życiem. 

 





           Warsztaty odwiedziła też florystka -  Ewa, opowiadała jak układać bukiety, jak dobierać wypełniacze i przedłużyć trwałość kwiatów ciętych. Zanim zabrałyśmy się do pracy, Kasia zarządziła wielkie ciecie, kazała ciąć co popadnie i co nam się spodoba. Każda z nas dostała sekator i nieśmiało ruszyła w stronę rabat, nieśmiało bo żal było wycinać to co właścicielka pielęgnowała cały sezon. Okazało się, że zupełnie niepotrzebnie bo z tak pięknych kwiatów powstały jeszcze piękniejsze bukiety, każdy inny i wyjątjowy.

To te kwiaty, przed chwilą rosły na rabatach.


więcej zdjęć na BLOGU KASI  







W trakcie robienia bukietów, znalazła się chwila na jeszcze jedno ciasto.

           Na koniec Ewa wykonała jeszcze wyjątkową kompozycję w pojemniku, składająca się głównie z warzyw. 






I na koniec wspólne, pamiątkowe zdjęcie.

poniedziałek, 22 września 2014

Jesienny balkon i bukiet z kwiatów, z ogrodu Kasi Bellingham

       
          W tym roku, lato wyjątkowo rozpieszczało swoimi słonecznymi dniami. I chociaż wydaje się, że to już ostatnie tchnienie słonecznej aury, to rośliny nadal ozdabiają swoimi kolorami otoczenie. Pamiętajmy, że planując jesienne kompozycje zrekompensujemy sobie zaokienną szarugę.

          Ja swoje balkonowe donice obsadziłam już miesiąc temu ale ciągle coś zmieniam, dostawiam, dosadzam i ciągle mi mało, jedynie biała begonia bulwiasta od początku lata trzyma się doskonale i nie mam zamiaru jej eksmitować.




          W tym roku zaplanowałam ciepłe, słoneczne kolory i jak zwykle skończyło się inaczej. Słoneczne pozostały tylko dodatki a najpiękniejszy z nich, to bukiet kwiatów z kaszubskiego ogrodu Kasi i Andrew Bellingham - pozostałość po warsztatach, gdzie uświadomiłam sobie jak bardzo niedoceniałam bukietów z roślin rosnących w naszych ogrodach ale o tym kiedy indziej.



          Do pełnej satysfakcji z mojego słonecznego balkonu brakuje mi kilku roślin. Obecnie jestem na etapie poszukiwań fioletowych kapust ozdobnych i żółtych chryzantem.